sobota, 1 grudnia 2012
2.10 - `więcej do kochania`
… zobaczyła tam swojego półnagiego ojca, który dobijał się do drzwi łazienki. Od razu zauważyła, że jest on kompletnie pijany. Z pomieszczenia, gdzie prawdopodobnie znajdowała się Jessica, dobiegało ciche łkanie. Justin paskiem od spodni uderzał w drzwi tak mocno, że hałas roznosił się po całym domu.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! – pisnęła nastolatka. Jej ojciec w jednej chwili jakby wytrzeźwiał, przybliżył się do córki i patrzył na nią nieruchomo. Matka natomiast w jednej chwili wybiegła z łazienki i ustała obok męża. – Dlaczego znowu się kłócicie?! Dlaczego między wami od jakiegoś czasu nie może być dobrze?! – wykrzyczała pociągając nosem.
-Kochanie, między nami, tak naprawdę, nigdy nie było dobrze. Twój ojciec ciągle wyje…
-PRZESTAŃ! Oboje przestańcie! Nienawidzę was! I nie będę was kochać i szanować dopóki wy sami nie zaczniecie się nawzajem szanować!!! – oznajmiła Mirabel i łapiąc za rękę swojego chłopaka wyszła z domu. Christian wytarł jej policzki i wsiedli do samochodu.
-Kierunek?
-Chata!
Trey wraz ze swoją dziewczyną siedzieli przytuleni w jego pokoju i rozmawiali. Amanda oparła głowę na klatce chłopaka i skupiała się na ich bezsensownej wymianie zdań. Tak, właśnie czasami bywało, że gadali o czymś tak błahym, że nawet nie zdawali sobie sprawy, iż w ogóle mają jakiekolwiek pojęcie na dany temat. Nagle nastolatka dostała smsa.
„Znowu się kłócą! Już tego nie wytrzymuję! Jestem z Chrisem w Chacie.’’
Uważnie przeczytała zdanie po zdaniu, po czym odpisała:
„Mamy przyjechać?”
I już po chwili dostała odpowiedź.
„NIE!’’
Para leżała na kanapie oglądając telewizor. Chłopak przytulał Mirabel od tyłu, a ta bawiła się jego rękami umieszczonymi na jej brzuchu. Christian co chwila muskał ustami szyję ukochanej, no co ona, niemal za każdym razem, reagowała cichym chichotem.
-Wiesz co? Zastanawiam się czy to będzie dziewczynka, bo jeśli tak, to będę ją rozpieszczał i, aż skończy 18 lat, trzymał pod kluczem. Nikomu nie dam jej dotknąć. – mówił ciągle się uśmiechając.
-Ha-ha-ha. Dobre.
-Nie pozwolę, żeby seks traktowała jako rozrywkę. Zobaczysz, nauczymy ją, żeby się szanowała. – powiedział pewny siebie.
-Tak. Z pewnością się ciebie posłucha.
-E.
-Zważając na to, że jej rodzice zrobili ją w wieku 16 lat. – zaśmiała się i pocałowała chłopaka w nos.
-Myślałaś nad imieniem?
-Chris, idioto zostało nam jeszcze 5 miesięcy, zdążymy się zastanowić nad imieniem. Poza tym po pierwsze nie znamy płci… i nie poznamy jej aż do porodu. – dodała, gdy chłopak otwierał usta. – A po drugie i tak nie postanowimy dopóki nie zobaczymy dziecka.
-Już się nie mogę doczekać, aż przytulę nasze maleństwo…
-Vanessa! Nasze dzieci… - krzyknęła zdyszana i totalnie załamana Jessica. Upiła łyk wody i dokończyła. – nasze dzieci uciekły. I to przez nas. Znaczy przeze mnie i Ju – głośno przełknęła ślinę. – i Justina.
-Jak to?
-No bo… weszli do domu i usłyszeli naszą kłótnie. Mirabel była roztrzęsiona i po prostu wyszli i nie wrócili od wczoraj. Już wszędzie ich chyba szukaliśmy. – wyłkała żona Biebera.
-Spokojnie znajdziemy ich.
-Nie chcę wracać do domu!
-To chodź do mnie.
-Nie! Wyjedźmy. Za jakiś czas wrócimy, obiecuję, ale teraz wyjedźmy. Odpocznijmy.
-Dobrze, kochanie.
Jessica i Justin właśnie siedzieli na ławce przed salą sądową. Kto by pomyślał, że niecałe pół roku po tym, jak postanowili dać sobie szansę, wrócą w to samo miejsce? No ja nie, ale jak widać ta dwójka już nie potrafi żyć razem. Mężczyzna podpierał łokcie na kolanach, a jego głowa spoczywała na dłoniach. Kobieta zaś ściskała w rękach torebkę i modliła się w duchu, aby tym razem dali im rozwód bez żadnych problemów.
Kilka tygodni po swoim wyjeździe, para wróciła do domu i postanowiła na jakiś czas zamieszkać w willi Bieberów. Dziewczyna była coraz bardziej załamana, ponieważ, przez rozwód jej rodziców, nie mogła normalnie wychodzić z domu, gdyż non stop była rozchwytywana przez paparazzi. Zadawali jej pytania o powód rozstania, kto zawinił. Było to męczące, tym bardziej, że musiała się dobrze maskować ze swoim, już dosyć widocznym, brzuchem. Tak, media nie wiedziały o błogosławionym stanie Bieberówny, która swoją drogą była w 23 tygodniu ciąży.
Połowa stycznia, na dworze panuje przyjemny, jeszcze świąteczny, klimat. Dzieci lepią bałwany, rzucają się śnieżkami, chodzą od domu do domu śpiewając kolędy. Młoda dziewczyna wraz ze swoim wybrańcem spacerowali uliczkami Los Angeles i cieszyli się swoją obecnością. W pewnej chwili podbiegła do nich fotoreporterka i przysunęła do Mirabel mikrofon.
-Mirabel, jak radzisz sobie z rozstaniem rodziców? – pospiesznie zadała pierwsze pytanie.
-A dajcie wy mi wszyscy święty spokój! Pierdolicie i pierdolicie o rozwodzie moich rodziców jakbyście własnego życia nie mieli. Chuj wam wszystkim w… - i w tym momencie na ustach dziewczyny znalazła się ręka Chrisa.
-Widzę, że jesteś ostatnio bardzo nerwowa – stwierdziła reporterka.
-Spierdalaj! Nie znasz mnie, to się nie wypowiadaj. – i w tym momencie córka Justina została wciągnięta przez swojego chłopaka do jakiejś restauracji.
Mirabel wraz z Christianem siedzieli w salonie i oglądali jakiś nudny film, przez który oboje wręcz zasypiali. Nagle do pokoju wszedł zadowolony Justin.
-Dzieciaki, mam dla was propozycję nie do odrzucenia! Idziecie ze mną i mamą na galę! – oznajmił uradowany.
-Że co?! Nie dość, że nie mogę swobodnie wyjść na miasto, bo ciągle śledzą mnie paparazzi i nie mogę się narażać na ujawnienie ciąży, to ty jeszcze ciągniesz mnie na jakąś pierdoloną galę?! Chyba cię pojebało! – wykrzyknęła nastolatka.
-Ależ spokojnie, córeczko. Nie widać u ciebie brzucha, a poza tym to nie jakaś tam gala, ale gala na której twój stary ojciec dostał 5 nominacji, a w moim wieku to nie lada wyzwanie. Poza tym, to jedyna szansa na uspokojenie tabloidów*, bo jeżeli pójdziemy tam całą rodziną, pomyślą, że między mną i twoją mamą nic się nie dzieje. Tak czy inaczej, idziecie i nie ma wymówek. – i wyszedł zostawiając Christiana na pastwę swojej rozwścieczonej córki.
Dziewczyna, ubrana w granatową sukienkę do połowy ud, srebrne buty i dodatki tego samego koloru, wraz ze swoim przystojnym chłopakiem i rodzicami siedziała w limuzynie. Właśnie jechali na galę, na której miał wystąpić jej ojciec. Denerwowała się trochę, gdyż zdawała sobie sprawę z tego, że widać, iż jest w ciąży, ale postanowiła się tym nie przejmować. Kiedy samochód się zatrzymał, i drzwi się otworzyły, złapała za rękę Christiana i czekała, aż przyjdzie czas, żeby wyszli. Zobaczyła, że Justin już wysiadł i czekał na swoją żonę, która, od razu po znalezieniu się na czerwonym dywanie, dała objąć się mężowi. Przyszła pora na młodszą parę. Chłopak szybko cmoknął Mirabel w usta i wysiadając, pociągnął ją za sobą. Stanęli przed fotoreporterami i, jak na rozkaz, uśmiechnęli się. (…) kiedy byli już blisko wejścia, jakaś kobieta poprosiła dziewczynę o krótki wywiad. Córka Biebera postanowiła się zgodzić, gdyż owa pani była nadzwyczaj miła.
-Mirabel, jak się czujesz z myślą o rozwodzie rodziców? – spytała.
-Nie czuję się, bo moi rodzice się nie rozwodzą. Postanowili się pogodzić, z resztą sami widzieliście, że jest wszystko okej, bo raczej, gdyby się rozstali, nie przyszliby tu razem.
-Dobrze. Ostatnio zauważyliśmy, że troszkę się zaniedbałaś. Nie widziano cię dawno na porannych biegach i widać ci troszkę brzuszka. – kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie, a oczy młodej Bieberówny powiększyły się pięciokrotnie.
-Eh… bez kom…
-Mirabel się ostatnio troszkę rozleniwiła, a poza tym, mi bardziej się taka podoba. Mam więcej do kochania. – wyjaśnił Chris i pocałował swoją dziewczynę.
-To cieszymy się, że wam się układa. Dziękujemy za wywiad i życzymy jeszcze więcej miłości i wytrwałości.
-Dziękujemy. – odpowiedzieli oboje i weszli na salę.
Cała czwórka siedziała trzymając kciuki za Justina. To była ostatnia kategoria, do której był nominowany i ostatnia, którą mógł zdobyć. Był już załamany, gdyż z 5 nominacji w czterech kategoriach wygrał kto inny i to była jego jedyna szansa. Chciał otrzymać choć jedną nagrodę.
-A nagrodę w kategorii Najgłośniejszy Celebryta** roku zdobywa… Jessica Bieber-Gomez!!!
-Że co?! – krzyknęło w tym samym momencie małżeństwo.
-Jak to ja? Przecież ja nawet nie jestem sławna… to znaczy ty jesteś sławniejszy, ale to nie zmienia faktu, że jestem znana tylko i wyłącznie jako twoja żona!
-No okej, okej. Nie wymądrzaj się już tylko idź odbierz nagrodę – oznajmił wkurzony Justin, po czym wstał i ze sztucznym uśmiechem pocałował małżonkę. Kobieta, ubrana w zieloną sukienkę do kolan oraz tego samego koloru buty, torebkę i dodatki, wstała i z gracją poszła odebrać statuetkę.
-Chcesz coś powiedzieć, komuś podziękować, Jessico? – spytał prowadzący całą uroczystość.
-Chcę. –ustała przed stolikiem z mikrofonem*** i zaczęła swoją przemowę. – Dziękuję wam wszystkim bardzo, aczkolwiek dostałam tą nagrodę niesprawiedliwie. Przede wszystkim ja nawet nie zostałam nominowana w tej, co więcej, w żadnej kategorii. To po raz, a po dwa, o wiele bardziej na tę wygraną zasługuje mój mąż, którego bardzo kocham, i któremu dziękuję za wszystko, za to że ze mną tyle czasu wytrzymuje i za to, że nadal mnie kocha i nie pozwala mi odejść. Tak więc, na tę okoliczność zapraszam na scenę Justina i, skoro wy nie przyznaliście mu tej nagrody, ja mu ją przyznaję. Jus, chodź! – powiedziała i obdarzyła swojego mężczyznę najpiękniejszym uśmiechem świata. Bieber podszedł zadowolony do żony, uśmiechnął się i dał jej soczystego buziaka. Na całej sali słychać było tylko głośne „aww”, które kilka pocałunków później zamieniło się w „uuu”. Małżeństwo oderwało się od siebie i Justin podziękował żonie, po czym wrócili na swoje miejsca.
*nie wiem czy tak to się pisze ; o
**to też mi podkreśliło, ale nie wiem czemu ; o
***haha nie wiem jak to się nazywa xd w każdym razie to coś jak w kościele ambona ;p wiecie o co chodzi ;D
___________
aaaaaaaaaaaaaaaaa nie wierzę, że to już 10 rozdział drugiej części ; o no nkjsceiogvvio nie wierze no ; o ;D no więc się nie rozpisuje .. aha rozdziały bd dodawane w piątek albo sobotę w ewentualności w niedzielę, bo się we wt.-śr. nie wyrabiam ; o
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
doobree ,ale mam nadzieje że oni się nie rozwiodą :D , czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział. www.canadianswagbieber.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny :) Pozdrawiam : D Kaite.
OdpowiedzUsuń